Niestety przy ok 240 tys zaczęły się małe problemy. Ilość sadzy była już zbyt duża, auto wpadało w tryb awaryjny (wyższe spalanie o ok 1litr, permanenty smród wypalanego filtra, check engine). Co ciekawe, nie miałem problemów z dynamiką samochodu. Przeszła myśl nawet, że żeby usunąć ten filtr. Poszperałem jednak trochę w sieci i znalazłem filmiki, na których ludzie zwyczajnie przepłukują te filtry wysokim ciśnieniem. Zadzwoniłem do mojego mechaniora i faktycznie powiedział, że robi takie rzeczy.
Po akcji czyszczenia filtra auto jest jak nówka, spalanie spadło znów na 5 litrów i na pewno będzie spokój przez dłuższy czas.
A z tłumika...górskie powietrze
