lam3r napisał(a):A w nowym jest inaczej.
Tak. Zgadzam się. Jest inaczej.
Ale do cholery - skrócenie powiedzmy 'przewidzianego' przez pewnie setki inżynierków przebiegu, przy którym ma być przegląd
o 50 % to już chyba lekka przesada? Nie upierałem się przy pierwszej wymianie, bo może się dotarł lub jeszcze coś innego, nevermind.
Nie upierałbym się, jeśli samochód codziennie pokonywał trasy, przy których nawet nie zdąży się zagrzać, bo częste odpalanie, bo olej nie uzyskuje odpowiednią temperaturę pracy itd. Autko w 90 % jeździ na trasach, przy których się rozgrzewa... Prawdą jest, że nie mam wskaźnika temperatury oleju, jednak to słychać nawet po pracy silnika - zimny = głośno; ciepły = cicho.
Ech.
Chyba umówię się na relaksacyjną herbatę ze 'Skarbem', bo on chyba inaczej postrzega tych czystych ludzi pracujących w warsztatach.
skarb napisał(a):mullann napisał(a):ticky napisał(a):Oznajmiono nam, że można to przestawić (!) w komputerze i nie będzie już problemu - przegląd tak jak w książce.
No i ciekawe czy są tam jakieś czujniki co mierzą lepkość i inne właściwości oleju czy informacja wymiany oleju ma wyskoczyć 1/3 czasu szybciej. U mnie tak samo przy ok 20 000 km.
Mię kazało zmienić po 17 000 no to kupiłem olej i filtr i zmieniłem.
Nie potrzebowałem jechać do ASO.
A propos czujników - to komp chyba oblicza zużycie oleju po stylu jazdy np.obrotach - coś mi się zdaje tak.
Ticky - nie obraź się ale widzę, że ty jesteś trochę upierdas - masz nowe auto - to się ciesz.
Nie dałeś za nie 150 000 tylko pewnie 50-60 (w tym 22% VAT) no to czego Ty się chcesz spodziewać ?
Przestań się tą gwarancją tak przejmować - nikt Ci nie każe kupować klocków w u tych złodziei z ASO (bo już masz wybór i możesz zamiennik kupić).
Na tych tarczach spokojnie jeszcze jedną zmianę klocków przejeździsz a potem będą pewnie zamienniki tarcz dostępne.
Auto ma swoją masę i gabaryt - a raczej się go nie kupuje w celu wożenia dzieci do szkoły tylko do roboty, a co za tym idzie do tachania ciężarów, więc nie ma się co dziwić, że się klocki ścierają.
Wyluzuj trochę.
Zacząłem pisać i widocznie Ty wysłałeś wiadomość.
Mam
nowe auto, więc wymagam, żebym nie musiał parę tysięcy pakować, co roku na jego utrzymanie. Przynajmniej JA uznaję taką definicję Nowego Samochodu.
Wiem, że nikt mi nie każe kupować w ASO.
Mógłbym jeszcze dodać do poprzedniej wypowiedzi:
Nie upierałbym się, gdyby codziennie jeździł z wielkim balastem, że mi się klocki i tarcze zużywają po odpowiednio 20 i 40 tkm.
Jakaś melisa chyba by się jednak przydała.
T.