www.klubkangoo.pl

My też kupujemy 3 letnie używki, 2 kangury są właśnie 3 letnimi używkami jak je kupowaliśmy. Poprzednio mieliśmy Toyotę kupioną w salonie i zaczęła się sypać po 5 latach, a kangury elegancko służą. Poza tym samochód traci około 50% wartości przez te pierwsze 3 lata, a przeglądy w ASO też są strasznie drogie. Po prostu za dużo się traci, a też stres przy nowym aucie większy na drodzie i parkingu.

gusta, guściki... każdy ma inaczej:-)

Raczej nieubłaganie prawa ekonomii...

Ja wolę używane auto, już trochę podniszczone. Pamiętam jak moje nowe, idealne auto ktoś obił na parkingu, normalnie dwie noce nie spałem i musiałem się upić z żalu
Przy obecnym już 10 letnim kangoorze nie mam najmniejszych stresów na parkingu, nie boje się, że ukradną (no może trochę). Dużo przyjemniej i bezstresowo mi się jeździ Dbam tylko o stan techniczny, aby wszystko było sprawne.

i mi też o to chodzi , kupujesz nówkę za kilkadziesiąt tysiaków i .... szlag by mnie trafił jakbym rysę zobaczył itp,itd
ale fakt faktem że jak ktoś ma w luj kasy to się tym nie przejmuje ,
nowy to tylko służbowy

Masaccio napisał(a): i musiałem się upić z żalu :|

no to faktycznie tragedia:-)

ale przynajmniej miło było ale zawsze jest ten następny dzień

lam3r napisał(a):

Masaccio napisał(a): i musiałem się upić z żalu

no to faktycznie tragedia:-)

Zbyt emocjonalnie do tego podchodziłem

Lucass napisał(a):Tak sobie myślę, że nowy Kangoo ma zastanawiająco wiele chorób wieku dziecięcego...

Nooo... i nie perwszy to wątek na ten temat
Dlatego (i nie mniej z powodu kasy) jestem za trzy - czterolatkami. Najlepiej z gwarancją rozruchową Trzy miesiące aż nadto wystarcza żeby sprawdzić na spoko.

czART

Masaccio napisał(a):Zbyt emocjonalnie do tego podchodziłem :)

Wiesz, to z czasem przechodzi... przy pierwszym "nowym" też tak miałem. Przy drugim Kangoo... ogólna irytacja zawsze jest, ale jakoś szybko emocje opadają.