Strona 3 z 3

Re: Sprzęgło chciało mnie zabić !

PostNapisane: czwartek, 31 stycznia 2013, 22:28
przez lam3r
Problemu z wrzucaniem dwójki i mnie nie ma. Ale może dlatego, że ja nie stoję na jałowym z wciśniętym sprzęgłem. Natomiast, raz na jakiś czas, przy zmianie biegów, mam wrażenie jakbym odrywał przyssawkę od szyby;-) Drążek nie stawia jakiegoś wielkiego oporu, ale dziwne jest to uczucie;-)

Re: Sprzęgło chciało mnie zabić !

PostNapisane: sobota, 2 lutego 2013, 10:51
przez dostawca
Co prawda Kangoo 1 ale 4x4 ma siłownik, a nie linkę...
Obrazek
Zakładałem, zabezpieczyłem trytytką, aż trytytka nagle pękła po 2 tygodniach i klips również bo był już tak wyrobiony od poprzedniego właściciela... :|
Jutro pogadam z tokarzem co na to zaradzimy.

Re: Sprzęgło chciało mnie zabić ! (Kopia wątku z Kangoo I)

PostNapisane: niedziela, 3 lutego 2013, 16:29
przez lam3r
Bo jak się szajsowate tyrtyrki z marketu ma to tak jest. Kiedyś kolega kupił taki szajs, że nawet kabli w komputerach nie mogłem ściągnąć bo pękały. Kup porządne i będzie po kłopocie.

Re: Sprzęgło chciało mnie zabić ! (Kopia wątku z Kangoo I)

PostNapisane: niedziela, 3 lutego 2013, 21:24
przez dostawca
Kolego, prowadzę warsztat i trytyrki miałem dobre, w IC kupowane... potrafiłem na 2 wieszać gmol do samuraja do przodu i wisiał długo, może mi się jakaś nacięta albo pechowa trafiła... w każdym bądź razie tak się skończyła eksmisja trytytki...

Re: Sprzęgło chciało mnie zabić ! (Kopia wątku z Kangoo I)

PostNapisane: niedziela, 3 lutego 2013, 22:47
przez lam3r
Spoko Kolego... u mnie się sprawdzają.

Re: Sprzęgło chciało mnie zabić ! (Kopia wątku z Kangoo I)

PostNapisane: poniedziałek, 4 lutego 2013, 18:02
przez dostawca
Widać miałem pecha... :) Miłego :)

Re: Sprzęgło chciało mnie zabić ! (Kopia wątku z Kangoo I)

PostNapisane: poniedziałek, 4 lutego 2013, 18:14
przez lam3r
Widać, musi być, masz rację;-)

Re: Sprzęgło chciało mnie zabić ! (Kopia wątku z Kangoo I)

PostNapisane: czwartek, 3 sierpnia 2017, 08:38
przez momo
Mi wczoraj cała tuleja nasuwana na pedał odłamała się od trzonka. Kombinowałem po mieście(całe szczęście nie stało się to w lesie/w trasie) z czego to połatać żeby dojechać do domu. No i da się tak:
Z dłuższej opaski zaciskowej wycinamy pasek zagięty w U. Na obu końcach podwijamy na zewnątrz - będzie to zabezpieczenie od zsunięcia opaski przytrzymującej.
Wycięte i pozaginane na końcu U używamy jako nowej tulejki, nasuwamy na to opaskę zaciskową, którą to mocujemy U do dyndającego niżej trzpienia pompki. Jak ktoś chce może dla pewności całość pokleić, ale dobrze zaciśnięta opaska przyciska naszą nową tulejkę wielostronnie do trzpienia i nie powinno nic wyskoczyć/zsunąć się.

Re: Sprzęgło chciało mnie zabić ! (Kopia wątku z Kangoo I)

PostNapisane: czwartek, 3 sierpnia 2017, 10:27
przez istanbul
Mi spadło sprzęgło przy przebiegu 200 tys. km, ale robię głównie trasę, więc faktycznie jak ktoś dużo wachluje sprzęgłem, to można sobie wcześniej tę nasadkę wyrobić. Na trasie udało mi się je wsunąć z powrotem, ale trochę niespokojnie przesuwało się w prawo. Tymczasowo dałem trytytkę. Gdy na spokojnie dojechałem do domu, stwierdziłem, że nie ma sensu reanimować tego zacisku, bo ten zatrzask jest mega osłabiony. Zrobiłem tak - uciąłem nożykiem całą część, która jest plastyczna i trzymała ten trzpień "na klik". W tym momencie została mi ta sztywna łapa z dziurką (wygląda teraz dokładnie jak klucz oczkowy)
Teraz pozostało tylko wypełnić lukę po starej części zatrzaskowej (tej wyciętej) jakąś tulejką i zastosować blokadę (u mnie w postaci drutu), która nam ładnie wejdzie w rowek na bolcu. Wszystko ładnie siedzi i nie ma opcji, żeby coś się z tym stało. Chyba tylko pęknięcie tego wysięgnika wchodzi w rachubę.
Trytytki są ok na chwilę, ale nie wejdą nam ładnie w ten rowek na bolcu i będą się ślizgać w prawo. Drut będzie 100 razy lepszy.