Sprzęgło chciało mnie zabić !

Uważajcie na moment łączenia pedału sprzęgła z elementem wykonawczym odchodzącym od niego w głąb samochodu.
Są one bocznie połączone plastikowym "klipso wsówkiem".
Mnie się on kilka razy wysunął - za pierwszym razem dosyć stresujące - bo na trasie przy wyprzedzaniu.
Objaw - sprzęgło wpada w podłogę i nie możemy zmienić biegu.
Sposób rozwiązania - wystarczy przeżyć tą sytuacje - zjechać na pobocze i wcisnąć "klipso wsówkę" w odpowiednie miejsce z powrotem.
Po 2 lub trzech takich zdarzeniach opasałem łączenie sprzęgła w pobliżu newralgicznego punktu opaską plastikową taką jak do "niekradzenia kołpaków"
Na razie działa.
PS.
Z uwagi na to że auto ma już 3 lata nie traktuje tego jako wadę fabryczną - ale jako drobniusieńką ustereczke nie mającą tak naprawde żadnego wpływu na doskonały wizerunek tej kwintesencji geniuszu francuskiej myśli technicznej.
Są one bocznie połączone plastikowym "klipso wsówkiem".
Mnie się on kilka razy wysunął - za pierwszym razem dosyć stresujące - bo na trasie przy wyprzedzaniu.
Objaw - sprzęgło wpada w podłogę i nie możemy zmienić biegu.
Sposób rozwiązania - wystarczy przeżyć tą sytuacje - zjechać na pobocze i wcisnąć "klipso wsówkę" w odpowiednie miejsce z powrotem.
Po 2 lub trzech takich zdarzeniach opasałem łączenie sprzęgła w pobliżu newralgicznego punktu opaską plastikową taką jak do "niekradzenia kołpaków"
Na razie działa.
PS.
Z uwagi na to że auto ma już 3 lata nie traktuje tego jako wadę fabryczną - ale jako drobniusieńką ustereczke nie mającą tak naprawde żadnego wpływu na doskonały wizerunek tej kwintesencji geniuszu francuskiej myśli technicznej.
