www.klubkangoo.pl

Witam,

Wczoraj w nocy chciałem gdzieś pojechać temp. -20.
Odpalił bez problemów ruszyłem wszystko było ok, na skrzyżowaniu na dwójce brak mocy i zapaliła się kontrolka "STOP" na sekundę i brak mocy.
Jazda dalej na wysokich biegach bez problemów - znów skrzyżowanie dwójka i znowu "STOP" i brak mocy. Zdecydowałem o powrocie do domu.
Skrzyżowanie pod górkę, dwójka i "STOP" i przerywanie pracy silnika (tak jakby nie palił na wszystkie cylindry), jakoś dojechałem.
Dziś temp. -10 odpaliłem i zauważyłem dużo powietrza na wyjściu z filtra paliwa, do filtra paliwo bez powietrza.
Spróbowałem się przejechać, szło jako tako, ale znów na dwójce pod górkę na chwilkę zapalił się "STOP".
Rozgrzał się trochę, przegazowałem i jest trochę mniej powietrza na wyjściu z filtra paliwa - pali i jeździ w miarę równo.

Paliwo leje cały czas z jednej stacji - Ultimate z BP.
Teraz pytanie co to może być - czy może mam się obawiać o wtryski, czy to raczej wina tego powietrza?


geogps

Filtr paliwa ci złapało (przymarzł ) i silnik niedostawał odpowiedniej dawki , najlepiej wymień filtr paliwa , choc gdy temp sie ociepli auto wróci do normy
Miałem to samo dwa dni temu w ciagniku John deere (silnik comon rail) , kontrolka o awarji silnika i kontrolka ''stop'' gdy juz naprawde silnik gasł z braku ropy, brak mocy i co kilkaset metrów gasł ,odcinek 2 km jechalem na raty , dwa razy polałem filtr goracą woda z czajnika i sporo pomogło ale na minute dwie XD aby do garazu , po wekendzie własnie tez mam plan wymienic filtr paliwa
Masz pompke w baku paliwa i caly czas pompuje do filtra tylko dlatego ci auto jechało , bez pompki auto by sie zapowietrzyło dość mocno i po jezdzie

PS ja w swoim skoczku wymienilem filtr paliwa juz w grudniu przed swietami a z pare dni temu wymieniłem swiece żarowe , wszystkie 4 (jedna byla spalona) autko pali jak w lecie

Poprzedniej zimy miałem podobny przypadek po godzinie jazdy przy -22.
Zwolniłem obroty i zadzwoniłem do "mojego" ASO - stawać, czy jechać dalej? Odpowiedzieli, że to parafina w filtrze, a skoro auto jedzie, to jechać do najbliższej stacji benzynowej, nie gasić silnika tylko kupić jakiś dodatek antyżelowy do diesla i dolać do baku.
Zrobiłem, jak powiedzieli. Auto "jąkało" się jeszcze przez około pół godziny, po czym efekt ustąpił i nigdy więcej nie powrócił, nawet przy -32
Ropa w baku była teoretycznie zimowa, jednak od tamtego czasu poniżej -15 dolewam antyżel.

Kangoo Privilege 1,5dCi 78kW/105KM, przebieg 420tys.

Witam,

Dobra, a jak się ma taki dodatek na stan silnika, pompy i wtryskiwaczy?
Gdzieś, na forum seata chyba, przeczytałem, że skutkuje dobrze dolany denaturat do baku jakieś 100 ml.

Co o tym sądzicie?

geogps

Denaturat pomaga przy silnikach benzynowych. Łączy się z wodą,która wytrąca się w zbiorniku paliwa i nie pozwala na zamarznięcie drobin wody w pompie paliwa, przewodach paliwowych itd.
Z tym że denaturat trzeba dolać do baku przed nastaniem mrozów.
W oleju napędowym (ropie) w niskich temp. wytrąca się parafina i gęstnieje. Nie wiem czy denaturat ją rozpuszcza.

Żadnych negatywnych skutków nie odczułem, a auto ma już 420tys...
Myślę, że te antyżele to coś zbliżonego do dodatków, które koncerny paliwowe dolewają, aby paliwo było "zimowe". Dolewają, albo tylko piszą na dystrybutorach...

geogps napisał(a):Witam,

Dobra, a jak się ma taki dodatek na stan silnika, pompy i wtryskiwaczy?
Gdzieś, na forum seata chyba, przeczytałem, że skutkuje dobrze dolany denaturat do baku jakieś 100 ml.

Co o tym sądzicie?

geogps