www.klubkangoo.pl

Nie no wszystko cacy. Tylko jak to się ma do tych opowieści o przekręconych panewkach??? Wiadomo o kłopotach po 150 tyś. Po 200 to już nie podchodź, a Kolega tu ma ponad 400 tysi.
No to jak

BTW
Tak jak napisałem wcześniej zaj***y winik

PS
To napisz proszę jeszcze jak będziesz miał czas, jak wygląda wnętrze, jak działa klima i ogólnie jak usterkowość po tych 400 tysiącach.
Wychodzi, że robisz 60 tysięcy na rok. To też nieźle

Pozdrawiam

ep08 napisał(a):To napisz proszę jeszcze jak będziesz miał czas, jak wygląda wnętrze, jak działa klima i ogólnie jak usterkowość po tych 400 tysiącach.

Wnętrze - ogólnie dobrze, poza tapicerką kierowcy i kierownicą.
Tapicerka przetarta na brzegu od strony drzwi, ale to już było od ok. 150tys.
Kierownica wygląda kiepsko - wżery, ubytki na obwodzie.

Klima, od nowości raz napełniana, działa idealnie. Problem z klimą był dwa lata temu - pogięta od żwiru i zapchana brudem główna chłodnica blokowała przepływ powietrza również do skraplacza klimy. Wymiana chłodnicy rozwiązła wszystkie problemy - z grzaniem silnika i z klimą.
Dużych usterek nie było. Drobne, jakie pamiętam, to zalana lampa oświetlenia tablicy, blokująca się linka hamulca ręcznego i mała nieszczelność za turbiną. Przy wyższych obrotach rozlegał się syk, ale auto dojechało bez problemów w takim stanie ponad 1200 km do domu.
Podobnie niezawodne były wszystkie moje renówki, poza pierwszym Kangoo z 1998.

Pozdrawiam i życzę podobnie pozytywnych doświadczeń

Pogratulować! To być może świadczy, że jak od nowości dbamy (tu przyjmę, że masz sprawny egzemplarz z fabryki, salonu) i regularnie oleje, filtry wymieniamy to zajedziemy. Przy okazji ta ciągła jazda, długie trasy są bardziej dobroczynne niż krótkie, miasto. Tak wnioskuję po tych 60 tysiącach rocznie. Ja wymieniam olej co 8-10tysięcy. I kupiłem, zastałem go na mineralnym, wymieniłem i nadal jeżdżę na półsyntetyku.

Starym (2004) zrobiłem 415 tys i już grubo powyżej 300 tys zaczęła wzrastać konsumpcja oleju, poza tym silnik chodził jak zegarek - sprzedałem po kosztach.
Nowym (2013) dobijam do 200 tys i póki co oprócz eksploatacji, nie wsadziłem w auto złotówki! Jak się ma auto od nowości i o nie dba, to takie przebiegi nie są zaskoczeniem.
Kupię następną generację bez wahania. Przewygodny dostawczak.

Duży przebieg w krótkim czasie nie jest tak szkodliwy, jak średni przebieg + wiek. Przykładowo takie 60 tysięcy km rocznie od nowości jest mniej zabójcze niż 30 tysięcy km rocznie i 10-letnie auto.

To prawda. Mam 10 letniego seata z przebiegiem 130 tys. (sic!) i miałem z nim kilka problemów.

Coś w tym chyba jest.

Jednak 10x30 tyś.s to za dziesięć lat daje 300 000km, ale 60x10, to już 600 000 za dziesięć lat

Dziwi mnie tylko ta zmiana oleju co 30.
Bo to naprawdę przeczy wszelkim innym opiniom, żeby jeszcze tego oleju było z 15 litrów??? A tu mało co

Pozdrawiam

Ale kolega pisze wyraźnie: jeździ na oleju synetycznym.
To nie jest taki kaprys że "jak ktoś ma więcej kasy".
To aobsolutnie inne oleje od tych tych pozostałych.
I w ostatecznym rozrachunku - tańsze bo faktycznie znoszą nieporównanie więcej.
Od lat używam wyłącznie syntetyków i przeciętne zuzycie tego oleju jest niewyczuwalne w najróżniejszych silnikach
a na problemy wynikające ze stosowania syntetyków czy też wydłużenia okresów wymiany - nie znam.
Filtry - filtry wymieniam częściej ot co.

Też mam syntetyk i to właśnie taki olej wymieniam co 8-12 tys. km. Nie uważam, żeby to była przesada, tym bardziej biorąc pod uwagę ciężkie warunki użytkowania (wysokie prędkości i/lub krótkie odcinki w mieście).

PS. Zapomniałem, że kangoo nie osiąga wysokich prędkości

Koledzy, nie wchodzcie na temat filtrów, bo się zacznie. Paradoksalnie, nie wymieniany filter oleju w miarę czasu pracy staje się zapchany czyli dosłownie skuteczniejszy. Nie żartuję. Taki filtr 10 mikronów staje się jak 5 mikronów. Po prostu spada przepływ oleju, po części wzrasta ciśnienie oleju. Popytajcie hydraulików olejowych, nie wodnych. Sam wymieniam filtr podczas wymiany oleju.