Strona 1 z 1

Czy Kangoo powyżej 2013 r. ma jakieś wady?

PostNapisane: piątek, 1 września 2017, 10:46
przez istanbul
Witam, stuknęło mi właśnie 220 tys w skoczku w 4 lata.

W tym czasie miałem dwie drobne usterki, które jak widać występują raz na jakiś czas - mianowicie z manetki kierunkowskazów poszedł dym gdzieś przy 50 tys.km (dorwałem manetkę za 100 zł. :)
Druga sprawa opisywana już w odpowiednim wątku to osłabienie zatrzasku przy pompce sprzęgła i zsunięcie się z bolca - wpadnięcie pedału w podłogę (naprawione przy pomocy drutu w 10 minut) - ok 190 tys.km

Nie miałem żadnej awarii - FAP nie sprawia żadnych problemów - nawet nie czuję, że mam to w aucie, ale 80% mojego przebiegu to trasa.

Olej co 15 tys, filtr paliwa i powietrza wymieniany co 30 tys.

Czy w tych modelach z wtryskiwaczami Delphi Euro 5 były jakieś problemy z układem wtryskowym? Nie mam żadnych objawów póki co.

Wydaje mi się, że ten problem dotyczył raczej starszego modelu.

Podzielcie się spostrzeżeniami.

Dzięki

Re: Czy Kangoo powyżej 2013 r. ma jakieś wady?

PostNapisane: wtorek, 5 września 2017, 20:42
przez Alexlaguna2
Rocznik 2012. Poza manetką i bezpiecznikiem oświetlenia lewej strony samochodu żadnych, ale to żadnych dolegliwości. Po prostu codziennie jezdzi. Obecny przebieg to 298 tys. km.

Wysłane z mojego F3111 przy użyciu Tapatalka

Re: Czy Kangoo powyżej 2013 r. ma jakieś wady?

PostNapisane: wtorek, 12 września 2017, 11:03
przez istanbul
A jak ze sprzęgłem, cały czas jeszcze fabryczne? :)

Re: Czy Kangoo powyżej 2013 r. ma jakieś wady?

PostNapisane: czwartek, 5 października 2017, 19:36
przez Alexlaguna2
istanbul napisał(a):A jak ze sprzęgłem, cały czas jeszcze fabryczne? :)
Wszystko fabryczne. Pisałem, nic ale to absolutnie nic się nie dzieje.

Wysłane z mojego F3111 przy użyciu Tapatalka

Re: Czy Kangoo powyżej 2013 r. ma jakieś wady?

PostNapisane: piątek, 6 października 2017, 15:24
przez mr2k
Historia serwisowa mojego auta (1.5 dci, 90KM, 2011 r., 75.000km, jazda 70% miasto, 30% trasa) jest taka: nic się nie zepsuło :)

Okey, okey, jeśli do napraw można zaliczyć:
- odetkanie kanałów odpływowych wody na podszybiu,
- odetkanie gumowego kanału, którym wylatują skropliny od klimatyzacji,
- modyfikacja spalonych/skorodowanych mocowań żarówek w lampce podświetlającej tablicę rejestracyjną z tyłu,
- wymianę czujnika biegu wstecznego - jest przy skrzyni biegów (po prostu nie zapalało się światło cofania),
- wymianę akumulatora

...to takie miałem "awarie". Z auta jestem bardzo zadowolony i to jest pierwszy przypadek, kiedy posiadam auto dłużej niż 5 lat - nie mam po prostu ochoty go sprzedawać. Aczkolwiek wcześniej miałem berlingo 5 lat z silnikiem 1.6 HDI i również nie robiłem przy nim praktycznie nic. Zresztą ten stan rzeczy dotyczy wszystkich moich innych francuzów, którymi od lat jeżdżę. A propos silników 1.5 dci - czytałem gdzieś w prasie fachowej, że po 2010 r. silniki te przeszły znaczące modyfikacje i od tego momentu uważane są za bardzo dobre.

A wracając do postawionego pytania, czy kangoo ma jakieś wady. Na pewno można się do kilku rzeczy przyczepić, ale są to bardziej "cechy" tego modelu, a nie "wady" :)

Re: Czy Kangoo powyżej 2013 r. ma jakieś wady?

PostNapisane: piątek, 6 października 2017, 16:14
przez czarek0402
Cześć. Ale masz go od nowości, od zakupu, jako pierwszy właściciel? :) Ktoś kupi go po 5, 8 czy 10 latach i wtedy zaczyna się już tzw. druga młodość auta czyli wydatki. ;)

Re: Czy Kangoo powyżej 2013 r. ma jakieś wady?

PostNapisane: piątek, 6 października 2017, 16:43
przez mr2k
czarek0402 napisał(a):Cześć. Ale masz go od nowości, od zakupu, jako pierwszy właściciel? :) Ktoś kupi go po 5, 8 czy 10 latach i wtedy zaczyna się już tzw. druga młodość auta czyli wydatki. ;)


Nie, nie jestem pierwszym właścicielem, tylko drugim. Ba, na dodatek jest to auto sprowadzone z Francji i o zgrozo - po przejściach. Kupiłem go jako auto praktycznie nowe, z przebiegiem 18 tyś km. A tymi przejściami była zapewne stłuczka - dostał w lewe przednie koło - wymieniona półoś, łożysko, błotnik i reflektor. I teraz mi się przypomniała jeszcze jedna usterka - padł elektryczny silniczek od opuszczania/podnoszenia reflektora :) Oczywiście jak widać mój egzemplarz ma niski przebieg, co też ma zapewne wpływ na jego bezawaryjność.

Ale tu odkryłeś mój przepis na bezawaryjne francuzy - zawsze kupowałem auta prawie nowe, po przygodach, ale bardzo delikatnych. Po czym robię nimi maks. 110 tyś. km i sprzedaję w bardzo dobrym stanie. W tym czasie faktycznie poważnych usterek brak. A co się potem z nimi dzieje? Nie wiem...

Nadmienię jeszcze, że dbam o każde moje auto - nigdy nie katuję, jeżdżę bardzo płynnie, nie szaleję, dbam o turbinkę, itd. itp.