przez Rafal czwartek, 2 grudnia 2004, 21:22
kolejny dzien i kolejne przemyslenia, niektorzy jak zaczna nadawacto mi moje marynarskie uszy wiedna. Koles zeby powiedziec ze "rusza do warszawy" potrzebowal chyba pol godziny, zaczal od kur.., ja pier..., w ***... pier...! Ale to skrajnosci i generalnie zauwazam ze wszyscy sa "kolegami" i jak ktos chce pomoc albo rade to zawsze ktos mu pomoze.
czekam na dluzsza trase, zeby sprawdzic jak to dziala w warunkach bojowych.
pozdrawiam i zachecam wszystkich do CB, niewielka inwestycja a duzo radosci i pozytku
Janusz: smialo wal, bo ja z regoly jestem ukryty- taki juz mam nawyk
1998 kangoo 1,4 LPG -to był kangoor...
2006 kangoo pampa 1,5 dci
2006 trafic 2,0 dci -to był trafic....
2008