Prawie rowno rok temu jade sobie do pracy.... a tu z podporzadkowanej wyskakuje mi fiat... nie mialem nawet mozliwosci hamowania.. lekko odbilem w lewo... i bum...
Juz myslalem ze o tzw. dugim majowym weekendzie moge zapomniec... ale okazalo sie ze nasze kangurki to calkiem wytzrymale zwierzaki...
Tak wygladal skoczek tuz po zderzeniu:
Tu widok z boku...
A taka dziura zrobila sie we Fiacie:
Zeby bylo ciekawiej to kierowca fiata nie mial dowodu rejestracyjnego... bo mu policja zabrala za peknieta szybe