Pisząc o podstawie miałem na myśli dolot i drobne wydłubywanie z głowicy... właśnie ze względu na koszty i zobaczyć jakie będą efekty. Dodatkowo na przyszłość wałek, a jak już wałek to i soft, a tu koszty są b.duże
Chciałbym to zrobić etapami... oczywiście ze względu na kasę. Układ z turbiną to koszt ok. 4-6tys, a dolot + drobna robota z głowicą to koszt maksymalnie 1tys. Potem (jak silnik dożyje) reszta w głowicy, soft i wałek (koszty?).
Zależy mi oczywiście na podniesieniu momentu. Nie startuję autem w rajdach, choć widziałem takiego kangura chyba w zeszłym roku w Górach Sowich
Rozumiem, że taki silniczek musi dostawać najlepszy olej i trzeba go wymieniać zgodnie ze sztuką... pozwalać mu ochłonąć po ostrej jeździe (podbnie jak z turbinką). Jeździłem na Quakerze, teraz na PetroCanadzie. Co jeszcze?
... i jeszce oczywiście chcę zostawić katalizator (jak tu zrobić barana?)