Co po Kangurku?

[KiK]

Zresztą, ostatniego czerwca chciałbym zapiąć przyczepę i pojechać na urlop, może morze??? (Kik, bym jechał przez Zgierz!). Mam nadzieję, że zasilę w tym roku mój własny temat "WEź kangura na wakacje"... Byle tylko jeździł...

Rustyred zatem już teraz zapraszam na kawę, herbatkę i ciastka ... a przedewszystkim na odwiedziny maluszka Jeszcze się nie urodził, ale nie mam możliwości by do tego czasu nie zaszczycił nas swoją obecnością
Co do reszty to KiKiK trzyma kciuki [maleństwo zapewne też ] Będzie dobrze, musi być dobrze

Kuba

[rustyred]

No nie wiem, jak maluszek (-szki) reflektowałyby na fakt, że Zgierz zazwyczaj wypada nam mijać około trzeciej w nocy

[jon104]

Jeśli mi Wielki Kangur będzie sprzyjał, to około jutro (na wszelki wypadek nastawiam sie na przyszłą sobotę:) ) odbieram Małego Kangura z sanatorium z nowym zawieszeniem, hamulcami, rozrządem, uszczelnioną turbiną i trzecią pompą wspomagania (druga zapaliła się po pięciu minutach pracy ) i paroma innymi naprawami, oprócz jednej może na potem. I ogłaszam "Kangur - Reaktywacja" (niech mi ktoś sporządzi jakiś fajny fotomontaż z Matrixa). I jeśli nie wywinie mi żadnego numeru, będę chciał pozostać tu jeszcz chwilę (obawiam się, że w innych klubach nie ma tylu sympatycznych postrzeleńców). Zresztą, ostatniego czerwca chciałbym zapiąć przyczepę i pojechać na urlop, może morze??? (Kik, bym jechał przez Zgierz!). Mam nadzieję, że zasilę w tym roku mój własny temat "WEź kangura na wakacje"... Byle tylko jeździł...

MUSI Ale przed podpięciem przyczepki go troszkę potestuj
No i żebyś się nie ważył "wypisywać"

[KiK]

No nie wiem, jak maluszek (-szki) reflektowałyby na fakt, że Zgierz zazwyczaj wypada nam mijać około trzeciej w nocy

No to będziesz zmuszony nieco zweryfikować swój plan jazdy by się dostować czasowo do odwiedzin

A z tą "przyczepką" to jon ma rację ... lepiej "posprawdzać" torbacza nim się mu dodatkowy ogon przypnie

Kuba

[rustyred]

Kangur - reaktywacja!
Słuchajcie, wyjechałem z wzrsztatu, przejechaem już 40 (czterdzieści) kilometrów (jesjesjes! Łał! Łahał!!!) i DZIAŁA!!! (nie licząc kilkakrotnego zapalenia się tej kontrolki do czujnika temperatury powietrza, co jej jeszcze nie wymieniłem, ale ścigałem się z sejczento sporting i nie mogłem sobie podarować, żeby trochę przewentylować wydech )
Będę Wam teraz codziennie chyba podawał dystans od reaktywacji, nawet sobie zapisałem, ile miał na liczniku w bramie warsztatu. Ba tak, zgadzam się z Wami, zamierzam go teraz popróbować. A przed wyjazdem i tak wydrukuję sobie stronę z działu "Pomagajmy sobie". No i sam się tam wreszcie wpiszę, bo chyba jeszcze zalegam?

P.S. Sejczento zostało w tyle

[kerry]

P.S. Sejczento zostało w tyle

Ale odkrycie!

[Bullitt]

P.S. Sejczento zostało w tyle

Ale odkrycie!

Czasami można się zdziwić Jest sporo fajnie zrobionych

[Bullitt]

Kangur - reaktywacja!
Słuchajcie, wyjechałem z wzrsztatu, przejechaem już 40 (czterdzieści) kilometrów (jesjesjes! Łał! Łahał!!!) i DZIAŁA!!! (nie licząc kilkakrotnego zapalenia się tej kontrolki do czujnika temperatury powietrza, co jej jeszcze nie wymieniłem, ale ścigałem się z sejczento sporting i nie mogłem sobie podarować, żeby trochę przewentylować wydech )

Oby to juz koniec kłopotów i początek radości z Kangoorka.

Będę Wam teraz codziennie chyba podawał dystans od reaktywacji, nawet sobie zapisałem, ile miał na liczniku w bramie warsztatu. Ba tak, zgadzam się z Wami, zamierzam go teraz popróbować. A przed wyjazdem i tak wydrukuję sobie stronę z działu "Pomagajmy sobie". No i sam się tam wreszcie wpiszę, bo chyba jeszcze zalegam?

Na pomoc zawsze mozesz liczyć. Mnie co prawda nie ma na liście, ale telefon ma sporo osób.

[jon104]

No to pisz jak śmiga

[_ONE_]

Fabrycznego sportasia zrobić to nie problem... ale jak trafisz na takiego z trubinką, to tylko powąchasz jego smrodzik