www.klubkangoo.pl

przez **Bullitt** wtorek, 26 września 2006, 05:54

PanKot napisał(a):Kupowałem Kangoorka dlatego, że jest taki brzydki i tak a nie inaczej wykończony i nie uważam tego za wadę.
Wtedy nie miałem pojęcia jaki to samochód i tłumaczyłem sobie to tak, że skoro jest to dostawczak to zapewne ma przynajmniej wszystkie elementy zawieszenia wzmocnione i pewnie nigdy się tam nic nie zepsuje.
I tu się oszukałem. To uważam za wadę tego auta. Nic w zawieszeniu nie jest mocniejsze niż np. w Clio. Prawie to samo.

Niestety, trzeba było kupić wersję o zwiększonej ładowności...

przez **lam3r** wtorek, 26 września 2006, 08:09

[quote="jon104Jeżeli sądzisz, że to coś na podłodze powoduje, ze kangoo-rek jest cichszy to się mylisz (sprawdzałem)[/quote]

Nie o to mi chodziło, ani też o estetyke rozwiązania ale o to iż koszt auta taki sam.

Po drugie tylko blachy nie trzeszczą więc po prostu.... [b]za mało blachy

Spoko... u mnie jest jedno takie miejsce gdzie chyba spaw popuszcza... i trzeszczeć zaczyna:-D

przez **Bullitt** wtorek, 26 września 2006, 08:57

lam3r napisał(a):
Spoko... u mnie jest jedno takie miejsce gdzie chyba spaw popuszcza... i trzeszczeć zaczyna:-D

kurczaczki, gdzie?

przez **lam3r** wtorek, 26 września 2006, 09:51

Bullitt napisał(a):kurczaczki, gdzie?

Nad przesuwanymi drzwiami. Coś motałem w aucie, stojąc z tyłu... zachwiało mną i musiałem się oprzeć. Oparłem się ponad drzwiami i usłyszałem coś. Nie umiem opisac tego dźwięku. Zacząłem naciskać różne miejsca ale tylko tam się pojawia:-( Podobny wdźwięk wydobywa się podczas jazdy z rejonu pod przednim słupkiem. Do tej pory myślalem, że to kokpit ale od tamtego czasu zacząłem się martwić. Rok temu rejon ten przyjął, lekkie ale zawsze, uderzenie - mogło coś lekuśko puścić. Odgłos nasila się z miesiąca na miesiąc :-(

przez **Lucass** wtorek, 10 października 2006, 17:44

Jeszcze jedno mnie wkurza!!
To, że oparcia przedniego fotela pasażera nie da się położyć do poziomu tylko do jakiejś takiej dziwnej pozycji. Ani się na tym nie wyśpisz ani nie nasiedzisz!
Bez urazy, ale swoją starą skodą po wyjęciu tylnej kanapy, przesunięciu fotela do przodu i położeniu oparcia byłem w stanie przewieżć w częściach szafę 240x250x60 za jednym kursem. W kangurku niestety nieosoagalne...

przez **budi** wtorek, 10 października 2006, 19:47

mnie denerwuje spocznik na lewą stopę a właściwie praktyczny jego brak(jak narazie z aut którymi jeździłem to tylko seicento ma mniejszy), zawieszenie, bo czasem na zakrętach boję się że się kanguś wyłoży. Bardzo nieciekawy jest plastik, z którego są wykonane kołapki(łatwo się łamie), np w hondzie civic kołpaki nawet przy kontakcie ze sporym krawężnikiem "chowają się" pod rant felgi a nie łamią. brak miejsca w drzwiach na głośniki i beznadziejne miejsce na nie w desce rozdzielczej. Reflektory wykonane z plastiku bardzo podatnego na zarysowania i zmatowienia(mówię o modelu 2003, nie wiem jak inne).

i największa wada kangura: wlewam paliwo a ono gdzieś ucieka, chyba mam jakiś wyciek, czy obserwujecie to samo zjawisko u siebie?