Jeżeli chciałoby Ci się toczyć wojnę to są sposoby
Kopia zlecenia naprawy, faktura z wyszczególnieniem prac w rozbiciu na roboczogodziny, ale najpierw protokół odbioru samochodu spisany w obecności kierownika, podpisany przez pracownika (o jakże wysokich kwalifikacjach
) i tegoż kierownika, w dwóch egzemplarzach (jeden dla Ciebie na pamiątkę, drugi do dalszych działań, ewentualny trzeci dla ASO), obejmujący stan samochodu w momencie odbioru z opisem wszystkich uszkodzeń, które poczynili. Ideałem byłoby gdybyś miał cyfraka i wszystko to sfotografował. Oczywiście najpierw zdjęcie samochodu z widocznym nr rej. najlepiej na terenie ASO, a kolejne już samych efektów ich pracy. Zaręczam Ci, że po takiej akcji już by ci do tyłka wleźć chcieli
Jeżeli to by nie wystarczyło to kopię protokołu (ksero, bo jak RP bedzie chciało to se oryginały z ASO wieźnie
), kopię zlecenia, kopię faktury i odpowiednio zredagowane pismo (
) przesłałbym do Renault Polska, ale to tylko tak dla sportu bo im to i tak zwisa.
Oryginały natomiast z płytką CD ze zdjęciami i tym samym pismem tylko inaczej zaadresowanym wysłałbym do Federacji Konsumentów. Aha
w rozdzielniku (czyli pod treścią) pisma do RP umieściłbym adnotację o skierowaniu go również do FK. To zwykle działa
A jakbyś chciał gościa pogrążyć to napisałbym jeszcze do Powiatowego Inspektoratu BHP o złamaniu przepisów p-poż. No bo jak to tak, kątówką w komorze silnika (o ile w trafiku akumulator tam właśnie jest
), a nawet jak nie w komorze silnika to też na pewno coś zrobili nie tak
może szlifierka nie miała osłony, a pracownik rękawic i okularów
W piśmie do RP i FK domagałbym się przywrócenia samochodu do stanu pierwotnego tj przed akcją ze szlifierką i to już nie Twój problem jak by to zrobili. Oczywiście żądałbym również zwrotu kosztów poniesionych w związku z wyłączeniem samochodu z użytkowania, no chyba żeby dali ci zastępczy
.
No, to grę wstępną mielibyśmy za sobą