Test porównawczy

[Lucass]

Większy moment (a 1,5 dCi ma go znacznie większy) to większa elastyczność silnika. Na chłopski rozum wygląda to tak, w benzynie jedziesz na V-tce 60/h chcesz gwałtownie przyspieszyć wciskasz gaz i ... nic , w dCiku w tych samych warunkach przyspieszasz bez problemu.

[sw]

4) podniesienie fotela o 3cm było bardzo dobrą decyzją

O co chodzi?

Rurka prostokątna pod fotelem podniosła fotel o 3 cm (trzeba zmienić śruby). Jeździ się znacznie wygodniej - patrz temat "jak zrobić z kangura magnum".

[sw]

1,9 D to nie to samo co 1,5 dCi, jak pojedziesz takim to zobaczysz różnicę

No właśnie -
wyprzedzanie w 1.5dCi - 2000obr/min -> gaz w deske -> 5 aut wyprzedzonych na 5 biegu.

wyprzedzanie w 1.2 16V - 2000obr/min -> gaz w deske -> zmiana pasa -> 2 kilometry na lewym pasie -> 2 auta wyprzedzone.

Dziś jadąc po krętej drodze nawet nie odważyłem się wyprzedzać, choć w dCi to robiłem (na tej samej drodze). Więcej wieczorem - będzie raporcik z jazdy.

[shoti]

a w salonie dealer mówił ,że konie to konie i że po coś ta skrzynia biegów jest...ale mnie oszukali

[branio]

Rurka prostokątna

Takie rzeczy w Krakowie
Muszę zrobić dokładną wizję

[sw]

Raport z trasy lekko górskiej (he, he - jedna przełęcz do Limanowej i z powrotem).
Przy spokojnej jeździe (a do takiej przywykłem) auto sprawuje się bardzo dobrze. Skrzynia chodzi lekko i precyzyjnie (znacznie lżej niż w dCi). Sprzęgło łapie bardzo wysoko, co lubię. Elastyczność niezła, tzn. nie trzeba zbyt często zmieniać biegów. Niestety w zakrętach pod górkę (nagła utrata prędkości) konieczna jest głęboka redukcja.
W zakrętach chodzi ładnie i bardziej stabilnie niż dCi - podejrzewam, że mniejsza stabilność dCi to m.in. efekt jeżdżenia z pełnymi schowkami lotniczymi.
1.2 jest wyraźnie lżejszy. Mimo, że droga była tylko lekko wilgotna, a ja jechałem spokojnie, w jednym z zakrętów tył nieco uciekł (na zimówkach! - Dębica Frigo Dir).
Jeśli chcemy wyciągnąć coś z silnika, to trzeba nie schodzić poniżej 3200 obrotów i kręcić do 5500. Nie miałem sumienia tego robić, więc jeździłem dostojnie 2000-2500obr/min. Przy takiej jeździe nie ma mowy o wyprzedzaniu. Wciśnięcie gazu nie powoduje niemal żadnych efektów.

Spalanie prognozuję na 7-8l/100km w jeździe mieszanej, co przy obecnej cenie benzyny może załamać właścicieli diesli.

I jeszcze jedno - okazuje się, ze znacznie lepiej działa tu światło wsteczne. Zastanawiam się czy może to mieć coś wspólnego z przyciemnieniem tylnej szyby w moim kangurze...

[shoti]

to duże spalanie jak na trase. 1,2 przy takich obrotach jak napisałeś powinien spalić ok 6l /100. Ostatnio miałem tak ,że po mieście non stop pełna p**** i wyszło 9l /100 :D:D. Pozatym 1,2 jest stworzony ,żeby go kręcić do 5000 obr/min. Ten silnik to kocha

Co do jazdy w terenie górzystym (górki pagórki wys. wzgl. do 20%) to potwierdzam co pisze sw. Jest cholernie cięzko. jak sie zwolni znacznie (co przy serpentynach jest nieuniknone) to przy 4-5 osobach na pokładzie redukcja do 2ki jest niezbędna.

[sw]

Może ja jakiś dziwny jestem, ale nie lubie wysokich obrotów. Może dlatego, że w tym ma maks. mom. obr. ponizej 2000, a w poprzednim (benzyna!) był w okolicach 2500-3000. Przyzwyczaiłem się do nisko/średnioobrotowych silników.
1.2 na wysokich obrotach wyje, a przy tym nie daje wrażenia mocy i to mnie drażni. Podejrzewam, że zupełnie inne wrażenie miałbym przy 1.6 lub większych silnikach. Na pewno jazda wysokoobrotowym benzyniakiem wymagałaby ode mnie dłuższego przyzwyczajania.

[sw]

No i oddałem kangurka, mam już swojego. Oto krótkie podsumowanie:
1) centralny jest konieczny
2) 3cm w wysokości siedziska robi dużą różnicę
3) klapa czy drzwi - klapa, bo lepiej widać do tyłu i jest się gdzie schować przed deszczem

Da się żyć bez wyposażenia dodatkowego, ale cóż to za życie.