Kwiatek
Napisane: czwartek, 12 kwietnia 2007, 07:38
Na szczęście nie tak groźny jak niedokręcony rozrząd... Wczoraj wymieniałem olej w autku, które było przykładnie (jak się okazało "przykładnie") i regularnie serwisowane. Co prawda nie w ASO pewnej szacownej marki, ale w warsztacie prowadzonym przez szefa jednego z warszawskich ASO firmy uwazanej przez wiekszosc tu piszących za najlepszą Pomijając demolkę przeprowadzona w układzie hamulcowym - wywalił wszystkie blaszki antywibracyjne i spręzynki dociskajace klocki "bo sie zaciera" do tego klocki doszlifowane, tak ze stukały w zaciskach... a wystarczyło wyczyscic i nasmarowac. OK, juz poprawione.Mysle, moze facet nie zna sie na hamulcach. Poduszka skrzyni - dwa lata temu załozona f-my Technorot, urwała sie zdaniem poprezdniego właściciela po tygodniu. Przy regularnym serwisowaniu pan mechanik tego nie zauwazył... a dzwignia tak latała, ze przy 5000 obr/min nie dalo sie e bieg trafic Wczorajsze odkrycie - korek spustowy oleju wkręcony na pakuły...jak to mawia jeden znany tuner diesli "cycki do samej ziemi opadaja". A kolega tam jeździ dalej z następnym samochodem, teraz dCi... A mi sie ludzie dziwia, ze sam wszystko robie przy samochodach...
Uffffffff lepiej mi
P.S. Zazdroszczę posiadaczom 1.6 16V kontroli poziomu oleju niniejszym ich serdecznie pozdrawiając
Uffffffff lepiej mi
P.S. Zazdroszczę posiadaczom 1.6 16V kontroli poziomu oleju niniejszym ich serdecznie pozdrawiając