Taaaa... chyba zostanę klubowym pechowcem
Mam nabite 110 tysięcy, jestem 2 właścicielem, auto kupiłem z ok 60 tys. przebiegiem ...przynajmniej tak było k@#$%! na liczniku
Tak się zaczęło...
- uszczelka pod głowicą i zimmeringi
- drążeki i końcówki
- sworzeń i gumy stabilizatora
- el. moduł sterowania zamkiem lewych drzwi
- przewód i czujnik ciśnienia wsp.
- uszkodzony odpowietrznik ukł. chłodzenia
- miska olejowa (wyciek)
- alternator i okolice
- łożysko koła
- łożyska mech. różnicowego i wałka sprzęgłowego (skrzynia)
To tylko najważniejsze, a do tego doszedł jeszcze dzwon i parę innych drobnych spraw.
Teraz jeszcze tylko zrobię zawieszenie tzn. amorki x4 ze wszystkimi dodatkami, silentbloki, sworznie itp. Na deser zostawiam sobie uszkodzoną plecionkę i łącznik (poduszkę) skrzyni
Inna sprawą jest, że mam fioła na punkcie auta i jeżeli tylko coś mi się nie podoba to zaraz naprawiam/wymieniam ...ot takie hobby
Dzięki tym wszystkim usterkom mam okazje poznawać auto jak mało kto
Mimo wszystko uważam, że kangoo jest super i nikt nie namówi mnie na inne auto
aaaa... i jeszcze półosie, które niedługo będą do wymiany - przeguby zaczynają wołać o emeryturę
