Strona 1 z 3

Re: Kangoo I - co sądzicie o tej sztuce

PostNapisane: niedziela, 13 września 2009, 14:40
przez Lucass
Marek_Bielsko napisał(a):Nie.
[...]
Treść zielonego podpisu zobowiązuje, co? ;) :lol: :mrgreen:

Re: Kangoo I - co sądzicie o tej sztuce

PostNapisane: niedziela, 13 września 2009, 15:11
przez Marek_Bielsko
Lucass napisał(a):
Marek_Bielsko napisał(a):Nie.
[...]
Treść zielonego podpisu zobowiązuje, co? ;) :lol: :mrgreen:


Wiadomo, że tak :!: :mrgreen: :mrgreen: :lol:

Egzaminy na prawo jazdy - wrażenia

PostNapisane: niedziela, 20 września 2009, 10:46
przez lam3r
Marek_Bielsko napisał(a):Wiadomo, że tak :!: :mrgreen: :mrgreen: :lol:


No tak, zapomniałem o dopisce "o masie pow. 3.5 tony". A co do egzaminów to też zdałem oba za pierwszym razem, do tego chyba jako jedyny z całej grupy:-)

Re: Kangoo I - co sądzicie o tej sztuce

PostNapisane: niedziela, 20 września 2009, 12:33
przez kowi
lam3r napisał(a):
Marek_Bielsko napisał(a):Wiadomo, że tak :!: :mrgreen: :mrgreen: :lol:


No tak, zapomniałem o dopisce "o masie pow. 3.5 tony". A co do egzaminów to też zdałem oba za pierwszym razem, do tego chyba jako jedyny z całej grupy:-)


Co do zdawalności:
- cieszę się razem z Tobą, że zdałeś za pierwszym razem. Jednak moim zdaniem tak powinno być. Ja też zdałem egzamin na Prawo Jazdy przy pierwszym podejściu i nic nadzwyczajnego w tym nie widzę ( 2007 rok ). Jeśli z twojej grupy zdałeś tylko ty to moim zdaniem znaczy, że Szkoła Jazdy do której trafiłeś jest beznadziejna - jeśli np w grupie było około 20 osób tylko ty zdałeś to skuteczność nauczania tej szkoły wynosi 5% !!!. Jeśli tak jest z innymi grupami to taka szkoła nie ma prawa istnieć - wiadomo, że pójdzie się tam gdzie zdawalność jest najwyższa, ale to nie temat o zdawalności egzaminów na Prawo Jazdy
Pozdrawiam - i nikogo nie chciałem urazić

Re: Kangoo I - co sądzicie o tej sztuce

PostNapisane: niedziela, 20 września 2009, 13:07
przez Szumak
kowi napisał(a):to skuteczność nauczania tej szkoły wynosi 5% !!!. Jeśli tak jest z innymi grupami to taka szkoła nie ma prawa istnieć

Wiadomo, że żadna szkoła nie nałoży Ci wiedzy do głowy jeśli nie chcesz aktywnie w tym uczestniczyć.
Jeżeli ktoś wychodzi z założenia, że wystarczy zapłacić za kurs i ma się tym samym dokument w kieszeni to efekty są takie jakie są.
Z tego co pamiętam z własnego kursu - zdarza się wiele osób próbujących przejść egzaminy bez znajomości kodeksu drogowego, uczą się testów na pamięć zamiast poświęcić ten czas na przyswojenie przepisów. Ktoś, kto oblewa teorię, jest dla mnie osobą niepoważną, marnującą swój czas i czas innych.
Inna sprawa jest z testem praktycznym - tu duże znaczenie ma szczęście a nie umiejętności. Umiejętności nabywa się dopiero po latach jeżdżenia w każdych możliwych warunkach.

Re: Kangoo I - co sądzicie o tej sztuce

PostNapisane: niedziela, 20 września 2009, 14:32
przez Downunder
Szumak napisał(a):
kowi napisał(a):to skuteczność nauczania tej szkoły wynosi 5% !!!. Jeśli tak jest z innymi grupami to taka szkoła nie ma prawa istnieć

Wiadomo, że żadna szkoła nie nałoży Ci wiedzy do głowy jeśli nie chcesz aktywnie w tym uczestniczyć.
Jeżeli ktoś wychodzi z założenia, że wystarczy zapłacić za kurs i ma się tym samym dokument w kieszeni to efekty są takie jakie są.
Z tego co pamiętam z własnego kursu - zdarza się wiele osób próbujących przejść egzaminy bez znajomości kodeksu drogowego, uczą się testów na pamięć zamiast poświęcić ten czas na przyswojenie przepisów. Ktoś, kto oblewa teorię, jest dla mnie osobą niepoważną, marnującą swój czas i czas innych.
Inna sprawa jest z testem praktycznym - tu duże znaczenie ma szczęście a nie umiejętności. Umiejętności nabywa się dopiero po latach jeżdżenia w każdych możliwych warunkach.


a mnie chcieli oblać za to że skręcając w lewo nie zredukowałem z 3 na 2 :) ale im się nie udało :)
prawko rocznik 88 :)

Re: Kangoo I - co sądzicie o tej sztuce

PostNapisane: niedziela, 20 września 2009, 14:57
przez Marek_Bielsko
lam3r napisał(a):
Marek_Bielsko napisał(a):Wiadomo, że tak :!: :mrgreen: :mrgreen: :lol:


No tak, zapomniałem o dopisce "o masie pow. 3.5 tony". A co do egzaminów to też zdałem oba za pierwszym razem, do tego chyba jako jedyny z całej grupy:-)


U nas w sławnym bielskim WORDzie zdawalność wynosi 30%. Jest grupka egzaminatorów, którzy za wszelką cenę chcą oblać, mi też się taki trafił, ale nie udało mu się. Wprowadzają nerwową atmosferę, stresują, wydają polecenia w ostatnim momencie, komentują każdy ruch itp.


A szkoła jazdy to inna sprawa, jeszcze inna to instruktor. Ja miałem świetnego. Przez 28 godzin uczyłem się jeździć, a nie zdać egzamin z pamięci typu 2 obroty w lewo i 3 w prawo. Prędkość w mieście wynosiła 70km/h, na trasie 130-160. Jeździliśmy w różne trasy, nie tylko miejskie i drogi ekspresowe, pozwalał na sprinty ze świateł :D . Ostatnie 2 godziny jak już wszystko dobrze umiałem uczyłem się jeździć 50km/h po mieście, by na egzaminie nie przekroczyć prędkości. Moim zdaniem to jest dobry sposób nauki. W innych szkołach manewry robi się na pamięć, jeździ się 50km/h na mieście i 100km/h na trasie, po egzaminie młody kierowca kupuje sobie samochód, nie potrafi nim zaparkować, a jak wyjedzie gdzieś, rozpędza się i nie panuje nad autem, bo pierwszy raz spotyka się z prędkością. I przez to tyle wypadków, poza tym trzeba umieć ocenić swoje umiejętności. Ja po odbiorze prawa jazdy nie przekroczyłem 130km/h i to nie dlatego, że ciężko moim kangurem...

Re: Kangoo I - co sądzicie o tej sztuce

PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2009, 22:20
przez lam3r
kowi napisał(a):
Co do zdawalności:
- cieszę się razem z Tobą, że zdałeś za pierwszym razem. Jednak moim zdaniem tak powinno być. Ja też zdałem egzamin na Prawo Jazdy przy pierwszym podejściu i nic nadzwyczajnego w tym nie widzę ( 2007 rok ). Jeśli z twojej grupy zdałeś tylko ty to moim zdaniem znaczy, że Szkoła Jazdy do której trafiłeś jest beznadziejna - jeśli np w grupie było około 20 osób tylko ty zdałeś to skuteczność nauczania tej szkoły wynosi 5% !!!. Jeśli tak jest z innymi grupami to taka szkoła nie ma prawa istnieć - wiadomo, że pójdzie się tam gdzie zdawalność jest najwyższa, ale to nie temat o zdawalności egzaminów na Prawo Jazdy
Pozdrawiam - i nikogo nie chciałem urazić


Jak dla mnie, było wyjątkowe wydarzenie i do tego dość nadzwyczajne... cieszyłem się jak dziecko i nie zamierzam udawać czegoś innego. A pisząc o grupie, miałem na myśli grupę ludzi którzy w tym dniu zdawała u tego egzaminatora. Ja z 20stu godzin kursu wyjeździłem tylko 16ście i wcześniej przystąpiłem do egzaminów. Aha, te 16 godzin jeździłem na dwóch różnych autach, a zdawałem na całkiem innym... i nigdy wcześniej nie siedziałem za kierownicą:-)

Re: Egzaminy na prawo jazdy - wrażenia

PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2009, 23:05
przez Jacoob
Skoro już nowy temat został wydzielony to i ja się podzielę wrażeniami. :)

Zdawałem w MORD(owni) (tylko Kraków ma MORD a reszta Polski WORD)
no i tak raz oblałem teorie - głównie przez własną głupotę bo nie siadłem do tego na poważnie tylko po łebkach, za drugim razem już było lepiej, douczony i 0 błędów :) Potem nastał czas na praktykę, którą zaliczyłem za... trzecim razem.
Pierwszy oblałem dlatego, że przed zieloną strzałką do warunkowego skrętu się nie zatrzymałem (toczyłem się pod sygnalizację świetlną),
a drugiego nie zdałem bo przy zmianie pasa nie zauważyłem gościa w martwym punkcie i bym go stkunął.
Oczywiście zawsze był wszechogarniający stres, na szczęście przy trzecim razie byłem już "wyluzowany", i bez problemów poszedł mi egzamin,
nawet byłem na na skrzyżowaniu Lipska-Saska-Krzywdy (podobno jest to najtrudniejsze skrzyżowanie w Krakowie i dużo "egzaminów" na nim oblewa).
Plastik mam od marca 2009 prywatnie jeżdżę oczywiście Kangurem (rodzice kupili sobie nowy pojazd i mi zostawili w spadku Kangura), a w pracy jeżdżę Volkswagenem Transporterem 4 (głównie po strefie B).

Co do egzaminatorów to pierwszy jaki mi się trafił chciał mnie koniecznie wyprowadzić z równowagi i wzdychał gadał pod nosem "dziecko", ale jak już mnie oblał to był miły i sympatyczny. Drugi egzaminator miał świetną czapkę pilotkę i był "służbistą", po zajechaniu do ośrodka wyciągnął plansze z rozrysowanymi rondami i skrzyżowaniami i pokazał mi co powinienem skorygować w swojej jeździe, trzeci natomiast był to straszy Pan lecz był zupełnie wyluzowany, zagadywał na frywolne i aktualne tematy na drodze :) Szczęście, że nie trafiłem na żadną kobietę-egzaminatorkę gdyż podobno są to jędze niemiłosierne :D

Re: Kangoo I - co sądzicie o tej sztuce

PostNapisane: wtorek, 22 września 2009, 08:20
przez Marek_Bielsko
lam3r napisał(a):[...] jeździłem na dwóch różnych autach, a zdawałem na całkiem innym... i nigdy wcześniej nie siedziałem za kierownicą:-)


U mnie było podobnie. Po 24 godzinach mojej jazdy w szkoleniowym samochodzie wymieniono sprzęgło i był to całkiem "inny" samochód. Na egzaminie miałem auto chyba ze słabszym silnikiem, bo biegi trzeba było strasznie szybko zmieniać. Była to też uboższa wersja i w środku było całkiem nie jak w Yarisie.

Przed kursem też nigdy nie jeździłem, a jedynie wiedziałem w teorii jak to się robi. Wsiadłem do samochodu, intruktor zapytał czy kiedyś jeździłem, odpowiedziałem: "Nie." Odpowiedział: "No to sobie cofniemy :D" i cofnęliśmy :)