przez PanKot niedziela, 6 lutego 2005, 10:47
to straszne. Ja bym się pochlastał jakby ukradli mi kangoorka. Wsólczuję. Byłem wczoraj również w tym sklepie około 18:00. Ale jeszcze nie wiedziałem o Twojej stracie. Czułem się tam pewnie zostawiając zwierzaka na parkingu. A teraz....? No nie wiem czy pojadę tam kiedykolwiek. Mam takie same zabezpieczenia. Muszę dołożyć coś jeszcze aby mnie dotknęła taka krzywada.
Brak słów w takiej sytuacji, żeby wyrazić złość na załodzieji.
Żadne to pewnie pocieszenie dla Ciebie ale na "mojej ulicy" - na Krasińskiego - dziś w nocy ktoś powyłamywał lusterka samochodom zaparkawanym wzdłuż chodnika od Pl.Wilsona do ul.Popiełuszki.
Ocalało kilka samochodów - międzi innymi i mój (mam całe lusterko).
Rano sąsiedzi budzili się nawzajem i informowali o tej sytuacji. Też byłem przerażony. Wyszedłem na balkon i widziałem jak wiszą na przewodach lub leżą na ziemi pourywane lusterka. Aż nie uwierzyłem, że moje jest całe. Zszedłem do samochodu. Nie ruszone - ulga!!!. Żal jednak sąsiadów i ich samochodzików.
W nocy była jakaś głośna balanga w budynku sąsiednim i ktoś wezwał policję aby ich uciszyć, wię te lusterka to pewnie zemsta. Chamstwo.
1,2;RN;60KM; żółty'98; tył-drzwi, CB-Alan-101, alu15", wersja sportowa (trampki w bagażniku).
MB 123 230CE 1984r.