No chyba nie tak.
Kradzież paliwa to nie ganianie z "gazrurką" po ciemnych ulicach.
Raz że w branża spoecyficzna ..no ...kryminogenna.
Dwa że zabezpieczona więc żeby coś nowego wymyśleć - trzeba myśleć.
A ci co myślą - również kalkulują. Ryzyko - też.
@lam3r - ciut naciagany przykład: choćby dlatego np że własciciel stacji może sobie wlewać co mu się żywnie podoba - ale jeśli robi np to przy pracownikach - ryzykuje że mają go w łapie. Robiąc z nimi - musi odpalić działkę. A i samo wlewanie - też nie takie proste od strony technicznej: to nie puszka do farby że zdejmiesz pokrywkę i sruuu..
ALE NIEZALEZNIE OD TYCH WSZELKICH ABSTRAKCJI JAK I CO ŁATWO - na bank w tych typach stacji które poddałem analizie jako ew bezpieczne nie jest łatwo by nie powiedzieć - nie da się.
I o to mi chodziło - nie zostałem powalony rzeczowym argumentem przeciw mojej koncepcji. Będę lał wg swojego schematu.
I dlatego też że jak jeździłem ostatnio i MUSIAŁEM zatankowac gaz na jakiejś prywatnej stacji to wlazło TYLE ze ze strachem patrzyłem na auto: którędy sie tyle wyleje.
Dzieki Bogu - po powrocie, na macierzystej stacji - po przejechaniu tego samego odcinka w te i wewte!!!! - wszystko wróciło do normy.
Nie wiem czy moge podać szczegóły ale stacja macierzysta należy do hipermarketu który w nazwie ma literę "a" - i nie było to:"....aaaa...TESCO!"
:-):-)