przez PanKot piątek, 12 maja 2006, 13:11
O, o, o właśnie.
Może mój kangoorek jest tak skonstruowany felrenie, że łapie do środka wszystkie zapachy, nie wiem?
W każdym bądź razie, jak umyty mam silniczek to mam mniej smrodku i ładnie to wygląda jak jest pod maską czyściutko.
Wzorm dla mnie był mój chrzestny, który w latach 70-tych miał Mercedesa 190 (czy 180, nie pamietam) i pod maską miał jak w .... .
No nie wiem gdzie, ale miał czyściutko i błyszcząco. Wszystko, co było metalowe było poniklowane, resta malowana na czarno. Tam białą chusteczką można było przecierać wszystko i nigdzie się nie pobrudziła.
To był GOŚĆ.
1,2;RN;60KM; żółty'98; tył-drzwi, CB-Alan-101, alu15", wersja sportowa (trampki w bagażniku).
MB 123 230CE 1984r.