Hej, po pół roku postoju Kangur wrócił do żywych !!!
Po wnikliwej analizie okazało się , że wszystkie 4 wtryski były roztrzaskane w pień. Najprawdopodobniej trefne paliwo gdzieś tankowałem, a że proces trochę trwał więc Kangur raz odpalał, a raz nie. Także jest super, zrobiłem już ponad 800km i chodzi jak żyleta.