dzień dobry, więc mam kołopoty i to poważne.
Po dwóch dniach! pobytu w serwisie Renault i przeprowadzonej regulacji zaworów - tak mi powiedziano - stan auta nie uległ zmianie. Tzn moc jego silnika nie wzrosła. Zapłaciłem za tą operację 306 zł. Też w sposób jednoznaczny ni potrofiono mi powiedzieć co jest przyczyną? Może uszczelka pod głowicą, może pierścień na którymś cylindrze, może katalizator - to jedno stwierdzili, że jest uszkodzony.
Po opuszczeniu serwisu na trasie przekonałem się, że zawory jak klekotały klekoczą w dalszym ciągu. Mocno zirytowany wykonałem telefon do serwisu. Ich szczęście, że już nikt nie odebrał. Następnego dnia, gdy już emocje opadły, Pan w serwisie wyznaczył termin na środę!!! dopiero dokonają powtórnie oceny i sprawdzenia luzów zaworów. Szok i jeszcze raz szok.
Mam kolegę (Sebastian) , który prowadzi serwis ... wózków widłowych

.
Zaprowadziłem auto do niego na warsztat. Tam chłopaki po 10 minutach bez żadnych przyrządów stwierdzili, że katalizator jest uszkodzony, a do oleju przedostaje się płyn chłodniczy.
Tutaj dodam, że stwierdzony przeze mnie ubytek płynu był powodowany wyciekami na trójnikach po zamontowaniu instalacji gazowej. To dawało się zauważyć na opaskach zaciskowych.
A po 2 godzinach ( nie dniach) wiedziałem, że:
głowica jest wypalona, uszczelka też, zawory, pierścienie zapieczone.
Silnik wygląda tak jakby przejechał z 300 000 km a nie 80 000.
Domniemywam, że uprzedni właściciel prawdobodomnie przegrzał silnik ?! Nie jestem aZ takim specjalistą żebym mógł to stwierdzić podczas zakupu.
Koszt naprawy jest naprawdę duży jeszcze nie wiem jaki? Zastanawiam się nad drugim silnikiem. Najgorsze, że mam unieruchomione auto.
Ostatnio auto było serwisowane w marcu br. Ciekawe, że niczego nie stwierdzono? Chłopak Sebastiana powiedział, że nie powinien być , już w marcu, silnik zalewany olejem 5W40 syntetykiem gdyż w przypadku takiego zużycia silnika powinien olej być gęściejszy! Dlaczego nie mają takiej wiedzy specjaliści z srewisu Renault? A moze juz nie mają fachowców bo tacy wyjechali za granicę - widziałem tam na warsztacie samych młodocianych. Nie wiem co o tm wszystkim sadzić?
Czy to się stało za przyczyn niewłaściwej obsługi, czy też jak ktoś napisał, że ten silnik po prostu nie lubi gazu. Nie wiem.
Nie wiem czy po przeprowadzonym remoncie dalej jeżdzić na gazie czy może upchnąc ten samochód.
Byłoby szkoda.
To tyle na razie.
Aha, ktoś pytał czy od dawna mam problemy?
Podejrzewałem już od pół roku. Byłem z tym autem w sewisie w listopadzie i marcu. I w zasadzie nic nie stwierdzono. Nie mieli czym sprawdzić ciśnienia w cylindrach. Już obiecałem, że wykonam im taką końcówkę ale przez pół roku nie powiedzieli mi jej wymiarów. Świece i cewka były ok.