No widzicie, cos przyoszczędzili w tym nowym torbaczu. Oczywiscie siedzisko konczy sie w polowie ud, czy jeszcze wcześniej

, a oparcie jest wyprofilowane (tak to odczuwam) dla osoby nizszej o 10cm. Profil, który powinien trzymać barki wpija się w nie, a wypukłość na której możnaby oprzeć kręgosłup w części lędźwiowej znajduje się koło kości ogonowej. Makabra. Ale to nie pierwsze auto, gdzie się z tym spotkałem.
Znalazłem artykuł w sieci o prawidłowym ustawieniu fotela i zacząłem mieszać dziś fotelem (akurat miałem długą trasę). Oto co zrobiłem:
1) kąt między siedziskiem i oparciem musi wynosić 90%. Wówczas ponoć nacisk na ledźwiową część kręgosłupa wynosi 140kg (nie wiem jakim cudem, ale tak napisali) i mięśnie sobie z tym radzą. Odchylenie opracia do tyłu powoduje wzrost obciążenia i rozleniwienie mięśni, natomiast odchylenie do przodu obciąża kość ogonową i wygina nieprawidłowo kręgosłup.
2) po ustawieniu fotela siedziałem w trochę dziwnej pozycji, więc przesunąłem (trochę wbrew sobie) fotel o jeden ząbek do przodu. Trochę inaczej leżą wówczas stopy i wydawało mi się, że będzie mi mniej wygodnie.
Efekt jest taki, że dziś mnie nie bolą plecy. Choć fotel wcale nie jest bardziej wygodny. Potestuje to jeszcze trochę i zobaczę czy takie rozwiązanie wystarczy, czy też kupię np. jakąs matę masującą (na allegro 75zł).