Witam
Podpinam się pod temat.
Analizuję teraz zakup samochodu jako osoba fizyczna, jednak autko ma wspomagać Najwspanialszą-Z-Żon w jej firmie. Planowany przebieg 15 000-25 000 km rocznie, w założeniu, że samochód ma zostać jako narzędzie pomocnicze do końca swoich dni.
Na chwile obecną mam do dyspozycji 14000zł, jestem w stanie w tej kwocie bez problemu odkupić rocznik 94/95 z pewnego źródła, z udokumentowaną historią od 1go właściciela, używany w 1 firmie etc etc (jeden z kooperantów zmienia park maszynowy). Większość samochodów ma przebieg 170 000-230 200, są po wymianie rozrządu po około 80-100k. Teoretycznie przy pewnym pochodzeniu samochodu nie powinienem się niczego obawiać, jednak prawdę powiedziawszy przeraża mnie przebieg 200 000 km w samochodzie. Sam w poprzednim aucie ledwie wykręciłem 76 000 w ciągu 11 lat (z czego połowę w ostatnich 2ch latach).
Teraz posypią się pytania: jak torbiasty znosi przebiegi powyżej 200k km? Z tego co widzę, na rynku torbiaste pojawiają się z +/- takim przebiegiem co może sugerować, że jest to granica przy której warto auta się pozbyć. Jak wysokie są koszty remontów / utrzymania samochodu z takim przebiegiem? Samochód ma służyć do przewożenia raz - dwa razy w tygodniu dużych pakunków o niewielkim (50kg) ciężarze.
Czy jestem w stanie zakupić torbiastego dysponując kwotą 14000 zł i przygotować go do bezproblemowej jazdy przez najbliższe 3 lata? Czy Waszym okiem trafiają się jakiekolwiek sensowne oferty sprzedaży w okolicach podanej kwoty?
Co sądzicie o samochodach sprowadzanych (głównie) z Niemiec? Mam możliwość skorzystania z godnego zaufania znajomego który zajmuje się ściąganiem aut.
Najgorsze jest to, że torbiasty jest na chwilę obecną najbardziej pasującym nam samochodem, zarówno pod względem funkcjonalności jak i gabarytów.
Nadmienię jeszcze, że jestem zainteresowany wersją z tylnym siedzeniem (w planach potomek, a torbiasty miałby być jedynym samochodem w rodzinie). Tzn tylne siedzenia do wożenia dziecka, a nie strugania potencjalnego potomka
