Mam zamiar nabyć Kangura więc pytam....

[bonku]

kolego jeżdżę na gazie już 4 lata kangurem, owszem teraz zamula bo zapomniałem kiedyś o filtrach, padła listwa wtryskowa i po regeneracji nie jest już to samo, ale przed awarią nie czułem żadnej różnicy, mam co prawda tylko 1.2 8v ale przed kangurem miałem lantrę 1.6 16v DOHC i tam też nie było można odczuć różnicy, skrzynia automat 140 koni więc można było szaleć a na gazie było DUUUUUŻO taniej

Oj a ja na Kangurze czułem straszny spadek mocy na gazie. Ale pewnie sporo też zależy od jakości samej instalacji auto gaz... Moja była widać badziewna, a w dodatku źle ustawiona, bo nie dość że auto było zmulone, to jeszcze paliło hektolitry tego gazu. Po regulacji było lepiej, tzn. spadło spalanie, ale mocy dalej mu brakowało.

[cyberhuman]

Czołgiem raz jeszcze...

Jak rozumiem, to tu piszemy, gdy szukamy kangurów...
No więc właśnie szukam swojego...
Zdefiniowałem to tak:
dwoje drzwi odsuwanych, oszklony, osobowy, benzyna, możliwie najlepszy stan, bezkolizyjny, bez dużego wkładu finansowego, auto dla mikroprzedsiębiorcy.
Gdy wcisnąłem Enter, wyszło: udaj się do najbliższego dealera Renault...
Zapomniałem dodać warunek cenowy. Po kolejnym wciśnięciu ENTER wyszło: brak rozwiązań...

Bo, albo nie ma lewych drzwi, albo silnik mokry od oleju, albo uszczelka pod głowicą z jakiejś pomarańczowej mazi, albo bierze płyn chłodniczy i kopci na słodko, albo zamęczony, albo bity (czytaj: wypadł z samolotu), albo wszystko na raz...
Dlaczego benzyna? Bo w pracy robię od 1-2 km - najbliższy punkt, przez 6-7 km, do 11-15km. To są odległości między którymi się przemieszczam, a pomiędzy przemieszczeniami interwał czasowy ok. 2-3h. Więc diesel będzie latał na zimno...

Ale może jednak warto dCi, bo mało pali. Na zimno i tak mniej niż 1.2 benzyna, nie mówiąc o 1.4, 1.6, 1.8... LPG chyba nie chcę, bo nie chcę znów montować instalacji LPG, wozić koła itp... Choć z drugiej strony... Czasem taniej niż diesel...

Diesla mam i lubię, ale to inna bajka. Kangur ma być tani w eksploatacji, niezawodny (ma pracować a nie drążyć portfel stojąc w warsztatach). Nie mam też czasu siedzieć na forum i rozkminiać dlaczego coś nie działa i jak to naprawić - choć tego pewnie nie uniknę...

warunek finansowy 7-8 kPLN odpadł, bo w tej cenie to są trupy... Zaczynam szukać czegoś za 12-13 kPLN, boję się skończyć na 16-18 kPLN, co wcale nie daje gwarancji, że auto będzie lepsze...

Dziś oglądałem 1,5 dCi, niby ok, ale mokro na wejściu do intercoolera. Reszta w miarę OK, zadbane, ponoć 207 kkm przeleciało. Trochę ciągnie w prawo, ale może to zbieżność/ciśnienie. Sprzęgło bierze z dołu. Czy silnik ma kopa - nie wiem, nie mam porównania. Jest to egzemplarz krajowy, latał w spożywce pod jednym, ponoć, użytkownikiem. Są faktury części, ale to można sprokurować. Sprawdzę jutro po VINie. Potem ten pracownik kupił (prawo pierwokupu) i po kilku miesiącach oddał w komis, zamieniając na Scenica. Ponoć.
Martwi mnie ten wyciek oleju, z drugiej strony w moim Czołgu - Kia Sorento 4x4 2,5 CRDi, mam znów mokro na wejściu odmy do dolotu turbo. I auto tak śmiga od 60 kkm - jak je mam - a ma nakulane 215 kkm.

No i mam zagwozdkę. Myślałem przez chwilę nawet o Kangoo 4x4 - latam po drogach między małymi wsiami, a wiadomo, zimą o nie nikt nie dba... Ale takie auto będzie droższe w eksploatacji. Moje obecne 4x4 łyka 12 l ON, więc jak mam mieć podobne koszty 1,6 16v 4x4 Kangoo, to chyba to bez sensu...
2WD tańsze, prostsze, na śniegi mogę wziąć Sorento...

I co tu zrobić? Szukać dalej, czy zainteresować się bliżej temu z małym wyciekiem przy intercoolerze - jest to 2005, 207 kkm, za 12900, da się zejść do 12000, RP... No, ale nie ma homologacji do ciężarówki, a taki by mi najbardziej pasował - wiadomo, firma...

Co sądzicie...?

[Masaccio]

Jak chcesz homologację na ciężarówkę, to w grę wchodzi tylko 2 miejscowy dostawczak. Drzwi suwane z obu stron w takich były rzadkością. Fakt, na takie przebiegi to tylko benzyna.

[cyberhuman]

No, ale w ogłoszeniach pojawiają się informacje, że homo na ciężarówkę, a jest kanapa w drugim rzędzie...

Z benzyną, to jest tak, że pali praktycznie zawsze więcej niż diesel... A LPG, pisałem - nie mam nic przeciw, bo miałem w Omegi w gazie, jedną tak kupiłem, drugą modowałem - sekwencja - i było bardzo dobrze... Był toroidalny w zapasie, ale zapasa zawsze był tym piątym kołem u wozu (mimo, że w pokrowcu, to mało fajnie z nim było).
Hm...

Zastanawiam się, co lepsze/gorsze: robić uszczelkę pod głowicą/remont góry, czy regenerację turbiny/wtrysków...

[Masaccio]

Ale jeśli kangoo jest osobowy to na dzień dzisiejszy nie ma możliwości odliczyć VAT-u od paliwa. Co do LPG, do kangoo można kupić bardzo małą dojazdówkę, albo nawet wozić puszkę tego preparatu do naprawy (jak w trasy nie jeździsz), w nowych samochodach bardzo często nie ma wcale koła zapasowego.

[cyberhuman]

Z dojazdówką masz rację... Ciągle o tych protezach zapominam...
Ale, czy przy takich małych przebiegach, rzędu 500-800 km miesięcznie warto inwestować w LPG? Chyba raczej nie... Co innego kupić takie auto...

Zapomniałem o tym, jak nasze Państwo rozlicza ciężarówki - dzięki za przypomnienie - ponieważ chcę kanapę, odpada spinanie się na homo ciężarówki...

[Lucass]

Co do nadwozia - tu się nie wypowiem, bo sam najlepiej wiesz czego potrzebujesz.
Co do silnika - 1,5 dCi fajny, ale cholernie wrażliwy na złe traktowanie silniczek. Znaczy to, że trudno jest kupić używkę w dobrym stanie. A remont pompy/wtrysków po zakupie potrafi podwoić wartość samochodu
Benzyna bez gazu moim zdaniem się nie opłaca, bo jest po prostu droga w utrzymaniu. Przy tego typu przebiegach dziennych zeżre Ci kilkanaście litrów /100 km.
Gaz to jednak połowa ceny. Nawet mniej.
Więc albo gaz albo...
Może 1,9 D? Słabe toto (mocowo) ale nie do zaj... Jeżeli jeszcze trafisz na pompę sterowaną mechanicznie, a nie elektronicznie, to już masz starego poczciwego diesla, który pojedzie i na rzepaku

Co do koła zapasowego - mam dojazdówkę od 6 lat. Ani razu jej nie użyłem, choć dziur łatałem sporo.

No i Boże broń przed 4x4!
Zaglądnij tu i poczytaj. 4x4 to jeden wielki problem.

[cyberhuman]

Lucass,
kangur ma być możliwie najtańszy w eksploatacji... jak zarobi na siebie, da mi zarobić, za jakiś czas poszukam może nowszego, lepszego, a może nie...
Myślałem o 4x4, bo mam taki pojazd, jednak nie na wisko, tylko normalny, napęd wałem na tył, przód dołączany wg potrzeb - kompem, ręcznie itp.
I nic się z tym nie dzieje. Przód dopędzany łańcuchem, moc dołączenia sterowana elektromagnetycznie - no nic się nie dzieje, a pojazd ma już 215 kkm - przebieg rzeczywisty, pojazd krajowy.

No, ale konstrukcja konstrukcji nie równa. Biorę jednak pod uwagę, że na "moim" forum (klubsorento.pl), sporo nowo zakupionych używanych aut również ma takie, czy inne problemy z napędami. Dlaczego? Bo 80% użytkowników nie wie, co to napęd 4x4, jak go obsługiwać/serwisować. Do tego 90% aut ma przebiegi cofane, i ten napęd nie psuje się po 150 kkm, tylko po 300 kkm - zużywają się tarczki itp itd. Oczywiście widzę, że poziom użytkowników tego forum jest wysoki - i to bardzo fajne jest - ale poprzedni użytkownicy kangoo 4x4 mogli je zepsuć po prostu...
A może nie... Poczytam więcej, będę wiedział.

Mam właśnie ofertę kangoo od forumowicza... Taka opcja mi pasuje, bo to auto z historią, dbane, pieszczone... Tak to rozumiem... Jest to 1.9 dTi... I to chyba będzie moje pierwsze kangoo, jeśli się z kolegą dogadamy

[Marek_Bielsko]

Mam właśnie ofertę kangoo od forumowicza... Taka opcja mi pasuje, bo to auto z historią, dbane, pieszczone... Tak to rozumiem... Jest to 1.9 dTi... I to chyba będzie moje pierwsze kangoo, jeśli się z kolegą dogadamy

Możliwe.
Nie chwaliłem się na forum, ale kangur jednak nie doczekał się nowego domu, ze względów finansowych potencjalnego nabywcy.

[cyberhuman]

Mam nadzieję zmienić ten stan I zostawić pojazd w rodzinie forumowej