Sword starałem się szukać aut od właścicieli. Niestety nie zawsze to było takie proste, gdyż handlarze zaznaczają wszystkie opcje i do końca grają właściciela.
Sprawdziłem auta:
z Gliwic , taki srebrny z prawymi drzwiami rozsuwanymi, pod względem wypadkowości i przebiegu był ok, natomiast wymagał na dzień dobry około 2-3 tyś wkładu w rozrząd, oleje, filtry, zawieszenie i prawdopodbnie wymianę tarcz/ klocków. Po za tym kończyło się ubezpieczenie i przegląd.
Z Brodnicy 2006 rok - niebieski , bardzo ładnie wyglądał na zadbany. Okazało się, że auto miało dzwona z przodu z lewej strony na wysokości błotnika/ słupka. Zostało niestety zreperowane nieprofesjonalnie - grubą warstwą szpachli, zamiast wymianą blacharki na nową.
Z Kalisza, 2004 wiśniowy niestety sprzedający odmówił jakoby ogłoszenie było już nieaktualne.
Z Proszowic to tak jak pisałem sytuacja jak powyżej
W Koszalinie 2002 od handlarza- ten był pierwszy sprawdzony jeszcze przez mnie osobiście. Został sprowadzony z Niemiec na numerach z Hamburga. Auto niby pieknie utrzymane, ale pod dokładnych oględzinach przednie drzwi pasażera odstawały na 4-5mm od uszczelki. Po dokładnych oględzinach dojrzałem lekkie załamanie na relingu na wysokości słupka. Potem doszedł jeszcze brak mechanizmu odtwierania drzwi pasażera i dalej już nic nie trzeba było sprawdzać.
Trafiłem w końcu z Bydgoszczy.