Ostatnio pojawiła sie w moim telewizorze reklama kosmetykow firmy
K2 - facet stawia w powietrzu jakieś pudełko, po czym szmatką coś przeciera i zaczyna pojawiać sie samochód. Ta reklama skusiła mnie do zakupu ich wyrobów.
Kupiłem płyn do mycia silników i płyn do mycia felg, wszystko w tzw ręcznych psikaczach (nie w spray'u).
NIE KUPUJCIE TEGO
Płyn do mycia silników nie rozpuszcza tłuszczy za to świetnie niszczy lakier wewnątrz kompory silnika. Ba, on nawet nie zmywa kurzu.
Popsikanie na elementy gumowe powoduje, że stają sie one białe, pokrywają sie takim nalotem jakby ktoś pod maską opróżnił gaśnicę proszkową. Nie pomaga nawet spłukanie silnym strumieniem wody.
Nie sprawdzałem

ale może oni produkują jeszcze jakiś płyn, który zmywa ten pierwszy płyn i zacieki po nim
Następny to płyn do mycia felg aluminiowych. Ten, co prawda, nie robi widocznych szkód ale też i nie zmywa nic a nic. Za to nieźle śmierdzi. Być może nadaje się do odstraszania psów sikających na koła bo do mycia się nie nadaje.
Oba te środki są do kupienia na stacjach benzynowych w cenie 10-12 zl jednaże są to wyrzucone pieniądze.
Pozostałych kosmetyków K2 nie zamierzam testować i Wam też nie radzę.
1,2;RN;60KM; żółty'98; tył-drzwi, CB-Alan-101, alu15", wersja sportowa (trampki w bagażniku).
MB 123 230CE 1984r.