Jasne, jak pieszy wpada pod auto na czerwonym to wina jego, ale jeżeli nawet pieszy przechodzi na ewidentnym czerwonym, a kierowca przyłoży mu w tył nóg (co dobitnie ukazuje, że miał duuuużo miejsca i czasu, skoro pieszy już niemalże przelazł) to wg mnie też powinien zostać ukarany, bo nie ma miejsca na zawiść i pokazywanie swojej racji w przypadku kiedy chodzi o życie.
Nadmieniam, że nie nawiązuję bezpośrednio do wypowiedzi żadnego z Was, panowie
Zbyszku z tego co zrozumiałem

Grzesia - Bradixa

to chłopak wszedł na zielonym, ale jak zchodził, to było czerwone (= kierowca miał czerwone jak cholera).
Decyzja sądu jest dla mnie tragiczna... A sytuacja przerysowana - kiedy babcia wchodzi na zielonym i w momencie zapalenia sie czerwonego jest w połowie przejścia, a w momencie zapalenia się zielonego dla samochodów - w trzech czwartych: czy w takiej sytuacji kierowca ma prawo bezkarnie "rozjechać" babcię? Oczywiście, że nie. Czy ten sędzia w tej sytuacji również osądziłby inaczej?

Tragedia...
Ostatnio edytowano czwartek, 20 października 2005, 17:30 przez
zuwik, łącznie edytowano 1 raz