był sobie korek na drodze i nie chcąc tracić czasu na lewy pas po śniegu i na wsteczny do skrzyżowania i na skróty a tu nagle cos zaczyna stukać!i to jak dziwnie!nie pasowało mi to do niczego ale jade dalej,po drodze mijam swojego mechanika ale nie zajeżdżam bo jestem spóżniony a tu dalej stuka a na dodatek powyżej 80km\h chodzi głośniej coś jak dziura w wydechu,wjeżdżam na kanał przy orlenie i zaglądam pod spód,tuleje dobre,stabilizator też ,żadnej dziury w wydechu i wszystko na swoim miejscu,wołam brata on odpala a ja patrzę i słucham,przy rozruchu wyrażnie to coś słychać a więc myślę sobie nic z zawieszenia tylko co?po paru razach doszłem do wniosku że to gdzieś z przodu i wtedy wpadłem na pomysł.............otworzenia maski i ............atak śmiechu!!!po prostu odkręcił się filtr powietrza z całą "tubą" i to tak dziwnie stukało!uderzając o ścianki!a juz myślałem że nie mamy z moim kangusiem żadnych tajemnic

Tytuł wątku został zmodyfikowany (mod)