przez kerry środa, 11 stycznia 2006, 12:10
Nie dotykać bo:
1. Totalnie fatalny głośniczek (jakieś 8-10cm) bezfirmowy, z naklejoną mosiężną kopułką w celu obciążenia membrany - strasznie rozwleka bas
2. Totalnie fatalna obudowa z cieniutkiego plastiku - powietrze ze środka ucieka przez wszystkie szczelinki a jest ich sporo
3. Totalnie niepotrzebny tunel bass-reflex - niewyliczony, założony "na pałę"
4. W moim egzemplarzu wzmacniacz raz działał a raz nie - niepotrzebnie rozkreciłem całość i usunąłem zimne luty - mogłem wysłać to wszystko z powrotem.
5. sprzedający dodał kartkę, że powinno się uszczelnić obudowę, lub zatkać bass-reflex, lub wszystko na raz, a najlepiej zrobić nową skrzynkę:)
Tak więc za te sto kilka złotych mam wzmacniacz na jednym scalaku, który pewnie kosztowałby mnie jakieś 40 zł gdybym go sam zrobił. Do tego dokupiłem głośnik z firmy STX (jakieś 22 złote) obudowa z mdf-u (też jakieś 20zł plus własna robocizna), folia do oklejenia, klej wikol i zadowolenie z własnoręcznie zrobionego suba:)
Ostatnio edytowano wtorek, 28 lutego 2006, 18:42 przez
kerry, łącznie edytowano 2 razy
Siedem latek na karku (razem czternaście)...

))


Czerwone RN 2000 drzwi rulez!
