To było tak:
Poczatek jak zawsze, nie spodziewając sie niczego, myślałem, kolejny fajny spot, pojeździmy i bedzie fajnie...ale nie spodziewałem się nawet tego co sie wydarzy juz za chwile...
George z lekka "przepałował", a moj fotograf zamiast modlić sie żebyśmy w Niego nie wjechali robił zdjęcia:
Ogólnie mozna powiedziec ze "nikt nie odpuszczał" (nawet gazu na zakręcie), Shoem i to co zostało z jego rury:
No i dojechalismy do wisienki, po szczegółowym zbadaniu sprawy, wygladało fatalnie, ale podejmiemy próbe:
Nie było łatwo, trzeba było użyć łopat, szpadli, lin, zmoczyć buty...
Shoem zabrał ze soba kawałek (ok 15kg) płyty lodowej- zblizenie
(na zdjęciu "bryła" już na ziemi, ale wierzcie mi ze leciała tak że mogł zrobić niezłe spustoszenie ze zderzakiem lub "gapiami:) :
Ja próbowałem przejechać z siłą wodospadu:
Rachu ciachu i po strachu, pozbierać to co poodpadało z kangoorow, sprzet "kopalniany" i liny:
Dotarliśmy tam gdzie wczesniej były tylko czołgi i BWP:
Po wszystki głodni i zmęczeni raczylismy sie kilbaskami z grilla:
Na końcu chciałbym jak zwykle wszystkim podziękowac, a w szczególności:

Georgowi za grilla, miał wszystko co było potrzebne aby się pozywić- nawet kiszone ogóreczki

Georgowi i Shoemowi za wyposazenie naszej ekipy w szpadle i łopaty- bez tego nie dalibysmy rady

Shoemowi za zorganizowanie "dobrych tras"

Koledze Maćkowi S. za powyższą fotorelacje
1998 kangoo 1,4 LPG -to był kangoor...
2006 kangoo pampa 1,5 dci
2006 trafic 2,0 dci -to był trafic....
2008