No nie wiem czy się cieszyć czy płakać

Po zamontowaniu gazu (sekwencja) autko sprawowało sie dobrze. Jednak po pewnym czasie zaczęło kichać w rurę wydechową. Podłączyli komputer: <i> wyregulować skład mieszanki</i> i<i> zwarcie do masy w sondzie lambda</i>
Pogrzebali, błędy wykasowali, dysze wtryskiwaczy gazowych wymienili (bo podobno przyslali im 1,8 mm a miało być 2,1 mm). Autko brykało az miło. Po 50 km wszystko wróciło

. Znowu kicha w wydech. Pewnie znowu ta sonda lambda.
No i co o tym myśleć

Dać spokój czy walczyć dalej? Czy usterka sondy (jeśli jest) może miec wpływ na trwałość silnika? Niby sonde można wymienić, ale jeśli jest dobra, bo taka była zanim zamontowali gaz?
Czy ktoś miał przeboje takie jak u mnie?