Na szczęście nie tak groźny jak niedokręcony rozrząd... Wczoraj wymieniałem olej w autku, które było przykładnie (jak się okazało "przykładnie") i regularnie serwisowane. Co prawda nie w ASO pewnej szacownej marki, ale w warsztacie prowadzonym przez szefa jednego z warszawskich ASO firmy uwazanej przez wiekszosc tu piszących za najlepszą Pomijając demolkę przeprowadzona w układzie hamulcowym - wywalił wszystkie blaszki antywibracyjne i spręzynki dociskajace klocki "bo sie zaciera" do tego klocki doszlifowane, tak ze stukały w zaciskach... a wystarczyło wyczyscic i nasmarowac. OK, juz poprawione.Mysle, moze facet nie zna sie na hamulcach. Poduszka skrzyni - dwa lata temu załozona f-my Technorot, urwała sie zdaniem poprezdniego właściciela po tygodniu. Przy regularnym serwisowaniu pan mechanik tego nie zauwazył... a dzwignia tak latała, ze przy 5000 obr/min nie dalo sie e bieg trafic Wczorajsze odkrycie - korek spustowy oleju wkręcony na pakuły...jak to mawia jeden znany tuner diesli "cycki do samej ziemi opadaja". A kolega tam jeździ dalej z następnym samochodem, teraz dCi... A mi sie ludzie dziwia, ze sam wszystko robie przy samochodach...
Uffffffff lepiej mi
P.S. Zazdroszczę posiadaczom 1.6 16V kontroli poziomu oleju niniejszym ich serdecznie pozdrawiając