Witam,
wczoraj dorwałem klienta, którego dzieciak opierając się o otwarte drzwi Jego Taty, uderzał w moje przesuwane... oczywiście "do podkładu":-( Mam już takich miejsc dość sporo i dumam jak się ich pozbyć nie płacąc zbyt dużo:-) W salonie Nawrota widziałem takie małe buteleczki z farbą... ktoś wie coś na ten temat? Konkretnie chodzi mi o sposób nakładania - jest tam jakiś pendzelek czy jak? Coś jak w lakierze do paznokci? Zakładam, że późnniej trzeba się nieźle naszlifować? Czy ma znaczenie, że zwykły lakier, a nie metalik? W sensie są jakieś "za" bądź "przeciw" takim "zabawom"?
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie od praktyków:-)