Dzisija mój skaczący przyjaciel Kazik w nagrodę za fakt, że nie został sprzedany postanowił zwariować ot tak sobie.
Więc tak: zamykam dziada pilotem na kluczyku a on po ok 20 sek piszczy tak jak wtedy kiedy sygnalizuje deaktywację wewnętrznych czujek ruchu tyle że jest to sygnał ciągły a po 0k 30 sek włącza się alarm i wyje. Drzwi pozamykane i wszystko niby ok. Jedynym sposobem pozostawienia go na noc bez zbudzenia połowy osiedla i sołtysa jest włączenie alarmu i kiedy zacznie piszczeć wyłączenie go i otworzenie tym sposobem zamków, nie otwieram jednak drzwi więc po 20 sek zamki się zamykają a alarm nie wyje.
Od czego zacząć poszukiwania??
