Szczytem było wyjaśnienie jak komar rozbił dwa leflektory i to jednocześnie.
Podczas gonitwy za komarem latającym wewnątrz samochodu jadąca przed bolidem ciężarówka podstępnie zachamowała, no i brakło dosłownie kilka centymetrów, a że ciężarówka miała z tyłu windę to zawiasy od windy idealnie wpasowały się w leflektory. Komar oczywiście uciekł.