Moja koncepcja zrodziła się z takiej ideologii

:
Płyn zimowy (uwzględniony) zamarza przy tam -25. Co oznacza, że przy -5 ma temperaturę -5, ale nie zamarza. Polejemy takim po szybie i wycieraczkach, zostanie cieniutka warstwa, wyziębi się, te tam substancje od niezamarzania odparują - zetnie wszystko.
A teraz ten płyn podgrzejmy do choćby +10. Psikamy, ładnie wszystko rozmraża, ale będąc ciepłym szybko odparowuje pozostawiając czystą, sucha i pachnącą kuch... szybę
Uwaga - nie testowane na zwierzętach włącznie z Kangoorami.