U mnie problem zaczyna się przy -8C. Świece grzeje tak jak kolega pisze (czekam ok 5 sek po zgaśnięciu lampki i dopiero rozruch).
Mój skoczek ma chyba inna chorobę bo objawia sie to tak:
Po całej nocy grzeję świece i próbuję odpalić, po krótkim ruchu rozrusznika silnik załapuje, ale nie jest w stanie pracować o własnych siłach. Próbowałem kilkakrotnie odpalać i zawsze zdycha natychmiast. Efekt pozytywny jest dopiero gdy potrzymam go 2 sekundy na rozruszniku - wtedy załapuje i zaczyna normalnie, równo pracować.
Świece wymieniałem w październiku (Febi), aku w listopadzie na Vartę Silver Blue Dynamic 60Ah 640A(EN).
Po uruchomieniu nie widać żadnego dymu, ani białego, ani czarnego.
Zastanawiam się czy przyczyną nie będzie rozszczelniony elektrozawór przyśpieszenia wtrysku na pompie. Może układ paliwowy lekko się zapowietrza. Zanim go zkleiłem silikonem, to też miałem problemy z odpalaniem nawet przy temp +15C.
Może ktoś coś poradzi?
Pozdrawiam