Moje 3 grosze: Ja sie zgadzam z Wszystkimi, szczegolnie podoba mi sie to co napisał Janusz. Dodam tylko ze ostroznie z ta krytyka, bo nazekanie jest nasza narodowa trdycja, wiec ja staram sie nie mowic o wadach, bo po co sie denerwowac- wady sa i juz. Jezdzilem corolla i od 5 do 11 roku jej zycia nie zepsulo sie nic, a kangoorem jezdze niecaly rok i wpakowalem tyle kasy ze glowa boli, ale...i tak nie zamienilbym go na inne auto bo je lubie!!!
Co do wad ktore niby sa wina producenta, popatrzym przez inny pryzmat, Mysle ze wszystko jest przemyslane. Jak ktos chce miec cicho niech se scenika kupi, kangoor jest z zalozenia autem bardziej do pracy niz dla przyjemnosci. Dla przykladu blacha w srodku jest w 100% celowa, kto wozac sledzie chcialby miec welury w srodku, to musi kojarzyc sie z funkcjonalnoscia a nie luksusem- inaczej sukcesy sprzedaz, by sie pogorszyly. Pozatym kangoor nie kosztowalby tyle jak zaczeliby go zbytnio ulepszac. Nam miłosnikowm kangoorow nie pozostaje nic innego tylko sobie to poprawic, zreszta cala w tym przyjemnosc,ze co jakis czas mam jakis upgrade.
pozdrawiam